O tym, dlaczego ciało nie zdrowieje.
Dziś chcę poruszyć temat niejednoktornie pomijany podczas analizowania i planowania przebiegu leczenia chorób pleców - o korzyściach jake płyną z choroby i chorowania.
Brzmi paradoksalnie?
Bo to paradoks, który jednocześnie jest bardzo "logiczny" dla świata naszych nieświadomych emocji i pragnień, ale po kolei.
Wielu lekarzy, psychologów, fizjoterapeutów, masazystów, osteopatów obserwuje u swoich pacjentów ciągnące się miesiącami czy latami choroby, które - na dobrą sprawę - mogłyby dość szybko ustąpić, lub choroby, które "nie chcą się leczyć", choroby które źle lub wcale nie poddają się terapii. Bywa też tak, że rekonwalescencja się wydłuża a choroba nie rozwija się, ale też nie ustępują jej objawy.
Przyczyna takiego stanu mogą być nieświadome korzyści, jakie pacjent czerpie z przebywania w stanie choroby.
Pamietajmy, że "status pacjenta" - znów - paradoksalnie - może wiązać się z wieloma zmianami w życiu a co za tym idzie z licznymi korzyściami dla chorującego.
Owszem - powiecie Państwo - ale ta osoba cierpi ból, niewygodę, ograniczenie sprawności. Racja, lecz to niedomagania na planie fizycznym. Tymczasem może doświadczać licznych korzyści natury emocjonalnej.
Tak, wiem, temat nie nalezy do łatwych o oczywistych, tymbardziej, iż korzyści płynące z choroby są z reguły nieuświadomione przez pacjenta.
Proces, który opisuję często jest łatwiej zauważalny przez bliskich, rodzinę, opiekunów pacjenta. Zdecydowanie trudniej jest samej osobie chorującej spojrzeć na siebie z krytycyzmem, przyznając się do tego, że - paradoskalnie - "warto" chorować, a ona sama chorując zaspokaja potrzeby psychiczne.
Bywa, że z chwilą ich uświadomienia procech chorobowy mija, niemniej nie zapominajmy, że ta choroba u tej konkretnej osoby do czegoś służy i nie tak łatwo i nie tak chętnie się z niej rezygnuje.
Jakie korzyści mogą płynąć z chorowania?
Należy zwrócić uwagę, że choroba najcześciej wprowadza dużą zmianę w funkcjonowaniu pacjenta. Czasem zmienia się całe jego otoczenie - przebywa w szpitalu wśród personelu medycznego, posiada opiekę rehabilitantów, bywa w centrum uwagi, staje się obiektem różnych procedur, dużo się wokół osoby dzieje.
Korzyści natury emocjonej.
Zaspokojenie potrzeb:
- troski i opieki
- wsparcia
- bycia kimś ważnym
- bycia wysłuchanym
- kontaktu z ludźmi
Poczucie sprawstwa:
- posiadanie większego wpływu na otaczającą rzeczywistość/innych członków rodziny
- poczucie kontroli
- zwiększenie osobietej mocy
Ma to miejsce szczególnie wtedy, kiedy choroba staje się ważnym tematem w rodzinie i poświęca się jej dużo uwagi i zaangażowania.
Rezygnacja z odpowiedzialności:
- przeniesienie a nawet porzucenie odpowiedzialności (nie muszę się zajmować pewnymi sprawami)
- bywa, że choroba jest ucieczką przed wyzwaniami życia
- choroba bywa rezygnacją z samodzielnego wypełniania obowiązków
- samodzielnego zaspokajania potrzeb
- rozwiązywania problemów
Niestety choroba bywa wykorzystywana do wywierania wpływu na bliskich i manipulacji.
W skrajnych przypadkach choroba może chronić małżeństwo przed rozpadem (nie zostawia się przecież chorującej żony/męża), skłaniać dzieci do pozostania w domu i otoczenia rodzica opieką
W chorobie osoba nieświadonie dąży do zaspokojenia potrzeb, których nie umiała w sposób satysfakcjonujący zaspokoić w sytuacji, kiedy była zdrowa.
Należy pamiętać, że chorowanie - na poziomie psychologicznym - umożliwia nam tzw. regres, czyli przebywanie w roli dziecka (przecież chorym ktoś się opiekuje, przynosi herbatę i kapcie, troszczy się o zaspokajanie potrzeb chorego). W psychologii mówi się, ze chorowanie jest niedojrzałym sposobem zaspokajania potrzeb naszych psychologicznych potrzeb.
Okazuje się więc, że nawet zwykłe przeziębienie może nam do czegoś służyć i często służy ;-) Choroba to czas, w którym otrzymujemy zwolnienie. "Zwolnienie" - jakie to wymowne!
Najczęściej kiedy chorujemy sami potrzebujemy zwolnić.
Patrząc uważnie na korzyści, jakie my sami czerpiemy z chorowania dbajmy o to, aby choroba była dla nas okazją do regeneracji nadwątlonych sił, nie będą przestrzenią własnych potrzeb - nieświadomie realizowanych - często kosztem innych osób.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz