Tak, znalazłam to, czego szukałam. Jednak moja radość trwała tak długo, jak mój okres pracy w tamtej firmie...
Współpracę kończę po dwóch tygodniach, ze względu na różnicę poglądów.
Jednak największą wartością wyniesioną z tamtej firmy jest fakt, iż mam świadomość, że na świecie istnieje coś takiego jak Dynasit!
Przeszukuję internet, by kupić egzemplarz dla siebie. I tu spotyka mnie OGROMNA niespodzianka - poduszka, którą jeszcze dwa dni temu trzymałam w rękach jest zupełnie nieosiągalna.
Po prostu NIE MA JEJ W INTERNECIE. Jak to? Przecież w internecie jest wszystko...
Szukam dalej, nie zniechęcając się. Przecież GDZIEŚ być musi... Najpierw trafiam na anglojęzyczną stronę ... Piszę maila, ale bez odpowiedzi. Po kilkunastu dniach poszukiwań wraz z pomocą bratowej uczącej się czeskiego trafiam do czeskiej apteki, w której widzę swoją poduszkę!
Radość znów trwa krótko - nie ma wysyłki do Polski. Co najwyżej co Czech. Udaje się nam obejść system ;) Zamawiamy poduszkę z wysyłką do Czech - adresu użycza nam poł Polak-pół Czech - znajomy bratowej. Okazuje się, że bratowa wybiera się do Brna, więc będzie mogła odebrać poduszkę!
Poniżej zdjęcie pokazujące wycieczkę zrobiła sobie nasza poduszka: 494 km :)
Z końcem czerwca poduszka trafia w moje ręce!!!
Wygląda pięknie!
Zaczyna się przygoda! 🆗
Dzielenie się wrażaniemi sprawiło, że od razu zamówiłam kilka poduszek - dla mamy i znajomych. Jestem cała podekscytowana. Już nie mogę doczekać się efektów!
Teraz Dynasit® jest ze mną wszędzie - w trakcie posiłków, podczas pracy przy biurku, podczas oglądania telewizji. W sposób naturalny staje się nieodłączną częścią mojego życia, szybko okazuje się, że nie tylko mojego...
Z poduszki zaczyna korzystać mój mąż, który 2 lata temu miał wypadek. W wypadku złamał kość guziczną (ogonową). Dla niego oznacza to dokładnie to, że od dwóch lat ma problem z siedzeniem - siedząc czuje ból, który narasta z czasem.
Radek przesiada się na Dynasit.
Ila radości sprawiła mi jego reakcja, kiedy po chwili stwierdził, że nie boli go "kostka" ( tak pieszczotliwie nazywa swoją obolałą kość ogonową).
Ale okazuje się, że najlepsze dopiero miało przyjść! Przed nami próba jazdy samochodem w towarzyszeniu Dynasit!:)
EDIT:
Dla wszystkich, którzy są zainteresowani poduszką, dobra wiadomość - nie trzeba już robić wycieczki zagranicznej - oto link do sklepu: www.dynasit.pl
PS.
Swoją drogą z tego miejsca dziękuję firmie Karella Research http://www.keralla.pl/za pomoc w otrawciu mi drzwi do nowego etapu życia.
Współpracę kończę po dwóch tygodniach, ze względu na różnicę poglądów.
Jednak największą wartością wyniesioną z tamtej firmy jest fakt, iż mam świadomość, że na świecie istnieje coś takiego jak Dynasit!
Przeszukuję internet, by kupić egzemplarz dla siebie. I tu spotyka mnie OGROMNA niespodzianka - poduszka, którą jeszcze dwa dni temu trzymałam w rękach jest zupełnie nieosiągalna.
Po prostu NIE MA JEJ W INTERNECIE. Jak to? Przecież w internecie jest wszystko...
Szukam dalej, nie zniechęcając się. Przecież GDZIEŚ być musi... Najpierw trafiam na anglojęzyczną stronę ... Piszę maila, ale bez odpowiedzi. Po kilkunastu dniach poszukiwań wraz z pomocą bratowej uczącej się czeskiego trafiam do czeskiej apteki, w której widzę swoją poduszkę!
Radość znów trwa krótko - nie ma wysyłki do Polski. Co najwyżej co Czech. Udaje się nam obejść system ;) Zamawiamy poduszkę z wysyłką do Czech - adresu użycza nam poł Polak-pół Czech - znajomy bratowej. Okazuje się, że bratowa wybiera się do Brna, więc będzie mogła odebrać poduszkę!
Poniżej zdjęcie pokazujące wycieczkę zrobiła sobie nasza poduszka: 494 km :)
Z końcem czerwca poduszka trafia w moje ręce!!!
Wygląda pięknie!
Zaczyna się przygoda! 🆗
Dzielenie się wrażaniemi sprawiło, że od razu zamówiłam kilka poduszek - dla mamy i znajomych. Jestem cała podekscytowana. Już nie mogę doczekać się efektów!
Teraz Dynasit® jest ze mną wszędzie - w trakcie posiłków, podczas pracy przy biurku, podczas oglądania telewizji. W sposób naturalny staje się nieodłączną częścią mojego życia, szybko okazuje się, że nie tylko mojego...
Z poduszki zaczyna korzystać mój mąż, który 2 lata temu miał wypadek. W wypadku złamał kość guziczną (ogonową). Dla niego oznacza to dokładnie to, że od dwóch lat ma problem z siedzeniem - siedząc czuje ból, który narasta z czasem.
Radek przesiada się na Dynasit.
Ila radości sprawiła mi jego reakcja, kiedy po chwili stwierdził, że nie boli go "kostka" ( tak pieszczotliwie nazywa swoją obolałą kość ogonową).
Ale okazuje się, że najlepsze dopiero miało przyjść! Przed nami próba jazdy samochodem w towarzyszeniu Dynasit!:)
EDIT:
Dla wszystkich, którzy są zainteresowani poduszką, dobra wiadomość - nie trzeba już robić wycieczki zagranicznej - oto link do sklepu: www.dynasit.pl
PS.
Swoją drogą z tego miejsca dziękuję firmie Karella Research http://www.keralla.pl/za pomoc w otrawciu mi drzwi do nowego etapu życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz