Tadaam!
Nadeszła długo oczekiwana chwila. Oboje zaciekawieni i podekscytowani nadmuchaliśmy swoje poduszki dynamiczne Dynasit, kładąc je na przednich siedzeniach samochodu.
Jest czerwiec 2016.
Od maja 2015 nie jeżdzę autem.
Pierwsza próba za kierownicą w styczniu skończyła się fiaskiem. Druga próba w marcu 2016 skończyła się nawrotem objawów neurologicznych i rehabilitacją...
Wsiadamy.
- Jak będzie? Trochę się boję.
Czy dam radę?
Jedziemy!
Pierwsze odczucia - ja pływam :D Taak... towarzyszy mi do niezwykłe uczucie jakby moje pośladki lekko unosiły się nad siedzeniem. Uczucie potęguje się, gdy wchodzimy w zakręt! Wow! Czuję wyraźnie, jak - w zależności od kierunku skrętu - podnosi się bądź prawy, bądź mój lewy pośladek...
Aha! - myślę - czyli siła odśrodkowa nie znika!
Na zakręcie podczas tradycyjnej jazdy przeciwstawiamy się tej sile utrzymując ciało w prostej pozycji, a więc mięśnie muszą się napiąć, żeby lekko oporować.
I tak się dzieje na każdym zakręcie... - konkluduję dalej - Podobnie na wybojach, czy wertepach, choć wtedy w grę wchodzi grawitacja, która dodatkowo dociąża ciało...
Jazda okazuje się być prawdziwą frajdą! Oboje z Radkiem komentujemy: prawy pośladek, lewy pośladek...
A u Ciebie, który teraz? :) Już dawno nie mieliśmy takiej zabawy.
Wysiadam z auta "gibka", bez znanego mi "auu..."! bez sztywności w plecach.
NOWOŚĆ !! Mogę jeździć autem! Wracam do żywych :) :) :)
Nadeszła długo oczekiwana chwila. Oboje zaciekawieni i podekscytowani nadmuchaliśmy swoje poduszki dynamiczne Dynasit, kładąc je na przednich siedzeniach samochodu.
Jest czerwiec 2016.
Od maja 2015 nie jeżdzę autem.
Pierwsza próba za kierownicą w styczniu skończyła się fiaskiem. Druga próba w marcu 2016 skończyła się nawrotem objawów neurologicznych i rehabilitacją...
Wsiadamy.
- Jak będzie? Trochę się boję.
Czy dam radę?
Jedziemy!
Pierwsze odczucia - ja pływam :D Taak... towarzyszy mi do niezwykłe uczucie jakby moje pośladki lekko unosiły się nad siedzeniem. Uczucie potęguje się, gdy wchodzimy w zakręt! Wow! Czuję wyraźnie, jak - w zależności od kierunku skrętu - podnosi się bądź prawy, bądź mój lewy pośladek...
Aha! - myślę - czyli siła odśrodkowa nie znika!
Na zakręcie podczas tradycyjnej jazdy przeciwstawiamy się tej sile utrzymując ciało w prostej pozycji, a więc mięśnie muszą się napiąć, żeby lekko oporować.
I tak się dzieje na każdym zakręcie... - konkluduję dalej - Podobnie na wybojach, czy wertepach, choć wtedy w grę wchodzi grawitacja, która dodatkowo dociąża ciało...
Jazda okazuje się być prawdziwą frajdą! Oboje z Radkiem komentujemy: prawy pośladek, lewy pośladek...
A u Ciebie, który teraz? :) Już dawno nie mieliśmy takiej zabawy.
Wysiadam z auta "gibka", bez znanego mi "auu..."! bez sztywności w plecach.
NOWOŚĆ !! Mogę jeździć autem! Wracam do żywych :) :) :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz