piątek, 24 marca 2017

Po operacji kręgosłupa - wskazówki

Jestem po operacji kręgosłupa lędźwiowego (microdissectimia L4-L5).

Chcę tu zawrzeć kilka informacji praktycznych, z własnego doświadczenia. Jeśli przygotowujesz się do zabiegu, poniższe informacje mogą być dla Ciebie cenne.

Jednym z mechanizmów znacząco obniżającym poziom stresu ( a jednocześnie skutecznie go podwyższając) jest POCZUCIE KONTROLI. Będąc w sytuacji, której doświadczamy, jako taką, nad którą mamy kontrolę - poziom stresu obniża się nawet w przypadku trudnych zdarzeń. Elementem poczucie kontroli jest poczucie wpływu na zdarzenia, poczucie, że zdarzenia przebiegają w logiczny sposób, że znamy ich kolejność i możemy się na nie przygotować (nic nas nie zaskoczy).

W tym celu dzielę się swoim doświadczeniem - aby Wam było łatwiej.

Kiedy już opuścisz szpital, zadbaj o to, by wracać do domu w pozycji leżącej. Do domu nie zawiezie Cię karetka. W tym celu musisz poprosić kogoś z rodziny lub przyjaciół.

By zapewnić sobie bezwzględny komfort podróży możesz rozłożyć przedni fotel w aucie, lub położyć się na tylnej kanapie.

W zależności od rodzaju zabiegu, lekarz udzieli Ci informacji kiedy będziesz mógł samodzielnie siadać, wstawać itp.

Jedno jest bezwzględnie pewne – w okresie bezpośrednio po operacji nie możesz być sam. Konieczna jest pomoc drugiej osoby. Zapewniam, nie ma tu wyjątków. Szybko okaże się, że wykonanie najzwyklejszej codziennej czynności graniczy z cudem.

Zgrywanie bohatera może skończyć się bardzo źle – z utratą efektu operacji włącznie. SERIO!

Co jeszcze?


Będzie Cię bolało, to oczywiste, a wiadomo ból budzi lęk…

Co więc robić:

- Przygotuj się na ból i postaraj się go unikać. 


- Boli Cię rana po operacji? Ma prawo boleć, więc staraj się nie wzbudzać w sobie niepotrzebnie paniki.

- Im mniejszy zakres ruchów wykonujesz, tym lepiej, więc nie siłuj się ze sobą samym i nie próbuj myć okiem 3 dni po zabiegu…

Po operacji wejście do wanny ( podniesienie nogi) może stanowić nie lada wyzwanie ( tak było u mnie…) Hurra szczęśliwcy, którzy mają kabinę prysznicową! Jeśli masz wannę trzeba wypracować system schodków oraz pomoc ochotnika, który zechce nam podać rękę.

Wykonuj małe, delikatne ruchy i naprawdę tyle, ile możesz. Z każdym dniem będziesz mógł zrobić więcej.

Działaj w granicach swoich możliwości – jeśli danego dnia możesz jedynie leżeć i wstać do toalety – nie zmuszaj się do dodatkowego wysiłku ( chyba, że lekarz zaleci inaczej - jeśli masz zalecone wykonywanie ćwiczeń - nie zapominaj o nich. Wcześna, właściwa fizjoterapia to podstawa późniejszej sprawności).

Przekonasz się, że Twoje ciało pięknie Ci się odwdzięczy, jeśli uszanujesz jego ograniczenia i zapewnisz mu warunki do regeneracji.


Ja w pierwszym tygodniu po operacji (7-8 dzień po operacji) ( a miałam zalecenie, by chodzić) wyszłam na dwór. Pokonanie schodów z 1 piętra na parter było sporym wysiłkiem… Postałam razem z mężem w bramie, zrobiłam kilka kroków, stwierdziłam, że czuję zmęczenie. 


Dość na dziś. I wróciłam grzecznie do mieszkania.

Następy spacer, kolejnego dnia był już dłuższy – jakieś 80 (!) metrów… ;)
Kolejny spacer przyniósł następne wydłużenie dystansu i tak krok po kroku…


Czas i cierpliwość do samego siebie są na tym etapie najlepszą inwestycją w cały proces rekonwalescencji. Zaufaj mi. Wiem, co piszę ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz